Skip to content
KomunikacjaLinia 241. Na straży transportu publicznego na Dolnym Śląsku

Dr Jakub Nowotarski dla Linii 241: Brak jednego systemu biletowego sprawia, że mieszkańcy czują się zniechęceni do transportu publicznego transportu

Inicjatywę „Linia 241. Na straży transportu publicznego na Dolnym Śląsku” wspiera Sieć Obywatelska Watchdog Polska i Fundusz Obywatelski im. Ludwiki i Henryka Wujców. Projekt realizuje Towarzystwo Benderowskie. Treść dostępna na licencji CC BY-NC-SA 4.0.

Dzięki wsparciu Funduszu Obywatelskiego im. Ludwiki i Henryka Wujców Towarzystwo Benderowskie kontynuuje trwające od lat działania strażnicze w dziedzinie transportu publicznego na Dolnym Śląsku.

Kwestie transportowe omawiamy z dr. Jakubem Nowotarskim, prezesem stowarzyszenia Akcja Miasto i radnym miejskim Wrocławia (b. przewodniczącym komisji polityki transportowej i zrównoważonej mobilności Rady Miejskiej).

Czytaj też: Miłosz Cichuta dla Linii 241: Zmienić prawo, zwalczać wykluczenie transportowe na Dolnym Śląsku

Hipermiasto: Okazuje się, że nawet w aglomeracji istotnym problemem jest wykluczenie transportowe. Widać to szczególnie na styku Wrocławia i powiatu wrocławskiego, to bowiem często granica bardzo poważnego spadku jakości usług komunikacyjnych. Jak Pan to ocenia?

Jakub Nowotarski: – To absolutnie kluczowy problem. Przykład Jagodna doskonale to pokazuje, gdyż ta dzielnica nie kończy się na granicy miasta. Miasto dawno już się rozlało poza swoje administracyjne ramy, a transport publiczny za tym nie nadąża. Dlatego musimy stworzyć dobrej jakości ofertę komunikacyjną również dla mieszkańców powiatu.

Trasa tramwaju na Jagodno – ul. Buforowa

Na Jagodnie powinien powstać duży parking Park & Ride na kilkaset miejsc, z wygodnym dojściem do pętli tramwajowej. Jeśli ta przesiadka będzie faktycznie wygodna i szybka, to wielu ludzi z niej skorzysta. Niestety, obecne Park & Ride’y we Wrocławiu są najczęściej wewnątrz miasta i mają zaledwie 20-30 miejsc. To nie jest żadna realna oferta.

Czytaj też: Pierwszy sukces działań strażniczych! Będzie nowe połączenie z gminy Oleśnica przez gminę Długołęka do Wrocławia!

Potrzebne są zatem zmiany?

 – Tak. Badania ruchu pokazują, że wrocławianie coraz rzadziej korzystają z transportu publicznego, a dla całej aglomeracji dane są wręcz fatalne. Problemy komunikacyjne miasta w dużej mierze biorą się z ogromnej liczby samochodów, które codziennie wjeżdżają do Wrocławia. Jeśli tego nie rozwiążemy, to dalej będziemy tkwili w korkach.

Samorządowcy chcą raczej stawiać na rozwój dróg.

– Budowa nowych dróg, co niestety nadal się dzieje, nie rozwiąże tego problemu. Rozwiązaniem jest wyłącznie wygodny, efektywny i szybki transport publiczny. Taki, który będzie realną alternatywą dla samochodu.

Czytaj też: Linia 241 na forum regionu. Transport kolejowy to podstawa, ale za tym muszą iść autobusy

Wiele gmin ma swoje własne, odrębne systemy transportowe. Jedne linie mają numerację 800, inne 900, każdy bilet działa inaczej. Czy nie powinien istnieć jeden, spójny system, jak w Warszawie czy Berlinie?

– Oczywiście, że tak. Jeśli ktoś mieszka w powiecie wrocławskim, to dziś wcale nie jest dla niego oczywiste, jaki bilet ma kupić, żeby dojechać np. do północnego Wrocławia. A przecież mówimy o jednej aglomeracji. System powinien być jednolity, czytelny i intuicyjny – zarówno jeśli chodzi o numerację linii, jak i o bilety.

Metro w Berlinie – linia nadziemna na Kreuzbergu

Brak jednego, prostego systemu biletowego powoduje, że mieszkańcy aglomeracji czują się zniechęceni do korzystania z publicznego transportu. To problem, który wymaga natychmiastowego rozwiązania na poziomie metropolitalnym. Najprostszym rozwiązaniem byłaby oczywiście ustawa metropolitalna.

Której to ustawy nadal nie ma.

– Niestety, jak dotąd nic się w tej sprawie nie wydarzyło, co jest bardzo rozczarowujące. W Trójmieście taka ustawa ma się pojawić, ale tam samorządy działały razem, wspólnym głosem, przez lata się organizowały. Na Dolnym Śląsku brakuje tej intensywności działań.

A przecież Wrocław to trzecie największe miasto w Polsce i centrum bardzo dużej aglomeracji, która naprawdę potrzebuje lepszego transportu publicznego. Wystarczy przekroczyć granicę miasta, na Jagodnie czy gdzieś w okolicach, i widać, że zabudowa po obu stronach granicy jest właściwie taka sama. Miasto już dawno się rozlało.

Skoro w powiecie wrocławskim mieszka tyle ludzi, to trzeba im zaoferować komunikację na odpowiednim poziomie. To samo dotyczy zresztą powiatu trzebnickiego i innych powiatów. Przecież codzienność mieszkańców podwrocławskich miejscowości jest ściśle związana z Wrocławiem.

Czytaj też: Cezary Grochowski radzi strażnikom: Jak sprawić, żeby rowery i kolej były lepiej powiązane w regionie?

Hipermiasto

Towarzystwo Benderowskie

Dodaj komentarz