Tramwaj wodny dla Wrocławia? Może się sprawdzić w pewnej formule, warto rozważyć raz jeszcze
Inicjatywę „Linia 241. Na straży transportu publicznego na Dolnym Śląsku” wspiera Sieć Obywatelska Watchdog Polska i Fundusz Obywatelski im. Ludwiki i Henryka Wujców. Projekt realizuje Towarzystwo Benderowskie. Treść dostępna na licencji CC BY-NC-SA 4.0.
Dzięki wsparciu Funduszu Obywatelskiego im. Ludwiki i Henryka Wujców Towarzystwo Benderowskie kontynuuje trwające od lat działania strażnicze w dziedzinie transportu publicznego i rowerowego na Dolnym Śląsku. Działania strażnicze tym razem skupiły się na kwestii transportu wodnego.
Działacze uważają, że trzeba na nowo przemyśleć temat w kontekście nowych danych i propozycji.
Czytaj też: Transport w powiecie zgorzeleckim. Co działa, co poprawić? [ANALIZA HIPERMIASTA]
Analiza była przeciwko
Z opracowania, które przygotowała w 2023 r. zewnętrzna firma dla urzędu miejskiego, wynikało, że Wrocław nie ma warunków dla tramwaju wodnego
Jak stwierdzono w analizie, pływanie po Odrze jest powolne. Obowiązują tu ograniczenia prędkości: na terenie miasta 15 km/h, a poza nim 30 km/h. Jednak największym spowalniaczem są śluzy. Przekroczenie jednej zajmuje nawet 15 minut. Dlatego średnia prędkość w mieście takiego tramwaju to 5,2 km/h. Cumowanie przy przystankach również jest czasochłonne. Trzeba dobić do pomostu, założyć cumy wypuścić i wpuścić pasażerów, odcumować i odbić od pomostu – średnio około 5-7 minut na „przystanek”.

Do tego warunki do żeglowania po Odrze są wymagające: przy zanurzeniu wynoszącym 1 metr, prześwit do wysokości mostu wynosi 1,84 metra w przypadku mostu Piaskowego, a najniższe mają 1,9 metra.
Czytaj też: Gminy nie chcą inwestować w transport do Parku Narodowego Gór Stołowych. To błąd
Jacek Sutryk nie wykluczył
Prezydent Jacek Sutryk nie wykluczył jednak powrotu tramwaju wodnego w pewnej formie po badaniach ruchu, które wykonano w ubiegłym roku.
Prezydent zapowiedział: – W przyszłym roku przeprowadzimy kolejne Kompleksowe Badanie Ruchu. Jeśli ono wykaże potencjalne potoki ruchu na niektórych relacjach proponowanych w modelu, wrócimy do tematu tramwaju wodnego, na pewno jednak w ograniczonej formule.
Drugą opcją do rozważenia były tzw. wodne taksówki transport na życzenie. Małe jednostki, zabierające od kilku do kilkunastu osób, zabierałyby chętnych z określonego miejsca i bez cumowania do mijanych przystanków dopływały bezpośrednio do punktu docelowego. Miałoby to działać na bazie aplikacji. Już na etapie zamawiania podróżny wiedziałby, ile zapłaci za kurs i jak długo on potrwa. Ta opcja ma też tę zaletę, że inwestycja w małe statki byłaby mniej kosztowna w porównaniu do większych jednostek do obsługi tramwaju wodnego.
Jest zatem pole do nowej analizy tematu.
Czytaj też: Analiza: transport w aglomeracji przeciwko wykluczeniu. Linia 114 do Siechnic, nowa linia do Kątów
Działacz: Warto na nowo przemyśleć
Według Jeremiego Jarosza z Towarzystwa Benderowskiego warto powrócić do idei przemyślenia tramwaju wodnego w pewnej formie, a Odra, przepływająca przez środek miasta, mogłaby pełnić realną rolę w codziennej komunikacji publicznej.
– Tramwaj wodny we Wrocławiu jest potrzebny z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że nie jest w ogóle wykorzystana infrastruktura wodna w mieście. Odra, mimo że przepływa przez centrum Wrocławia, jest nieużyta, a mogłaby być wykorzystana do celów publicznych. To ogromny, niewykorzystany potencjał – uważa Jeremi Jarosz, który ma m.in. doświadczenie żeglarskie.

Po drugie, tramwaj wodny to ekologiczny środek transportu. – Trzeci argument to dostępność gotowej infrastruktury. W zasadzie mamy gotową linię trasy, bo rzeka opływa dużą część miasta. Bez wielkich inwestycji w tunele czy torowiska, jak w przypadku postulowanego od lat metra, można stworzyć nową formę komunikacji. Tramwaj wodny byłby tańszy, a również skomunikowałby miasto – podkreśla działacz TB.
Nie bez znaczenia jest też to, że tramwaj wodny omija tradycyjny ruch uliczny.
– To mogłoby rozładować ruch drogowy w jakiś sposób, przynajmniej w części miasta. Rozważamy przebieg okolic Mostu Pokoju i bulwaru Xawerego Dunikowskiego, dalej za Mostem Grunwaldzkim, dalej w stronę Stadionu Olimpijskiego, Karłowic, Mostów Warszawskich, Osobowic, elektrociepłowni, Kępy Mieszczańskiej, a potem wracać w okolice Uniwersytetu Wrocławskiego – proponuje Jeremi Jarosz.
Tramwaj wodny działa m.in. w Mrągowie i Szczecinku.