Linia 241 na forum regionu. Transport kolejowy to podstawa, ale za tym muszą iść autobusy

Inicjatywę „Linia 241. Na straży transportu publicznego na Dolnym Śląsku” wspiera Sieć Obywatelska Watchdog Polska i Fundusz Obywatelski im. Ludwiki i Henryka Wujców. Projekt realizuje Towarzystwo Benderowskie. Treść dostępna na licencji CC BY-NC-SA 4.0.
Dzięki wsparciu Funduszu Obywatelskiego im. Ludwiki i Henryka Wujców Towarzystwo Benderowskie kontynuuje trwające od lat działania strażnicze w dziedzinie transportu publicznego na Dolnym Śląsku.
Projekt Linia 241 reprezentowany był na Dolnośląskim Forum Gospodarczym w Trzebnicy.
Kolej do Trzebnicy była pierwsza
Mateusz Kokoszkiewicz: – Często mówiąc o Dolny Śląsku, myślmy o kolei, Dolny Śląsk i kolej to są, powiedzmy już, bracia bliźniacy. Region aktualnie słynie w całej Polsce z tego, że działa ogromny program rewitalizacji, modernizacji linii kolejowej, przywracania ich po wielu latach do użytku.
Jak wspomniał prowadzący wydarzenie, ten program zaczął się właśnie w Trzebnicy. To była pierwsza linia w regionie, która została przywrócona do użytku po latach bycia nieczynną.
Jak był możliwy sukces tego połączenia?
Był marszałek i wiceprzewodniczący sejmiku Marek Łapiński: – Po pierwsze nie dopuściliśmy do rozebrania linii kolejowej, później przekonaliśmy starostę do jej przejęcia, następnie została przekazana do samorządu województwa. Byliśmy na tyle zdeterminowani, podjęliśmy to ryzyko i dzisiaj mamy sukces i przykład pozytywnej rewitalizacji sukcesu. Późniejsze rewitalizacje, przejęcia linii kolejowych jak np. do Sobótki, Kobierzycy, Świdnicy, były konsekwencją tego pierwszego.

Burmistrz Marek Długozima przypomniał, że Trzebnica miała kolej już w XIX wieku, kiedy się bardzo dynamicznie rozwijała, miała status uzdrowiska. Długozima zwracał też uwagę na aspekt turystyczny reaktywacji kolei.
– Kolej pozwala mieszkańcom Wrocławia na przyjazd do nas z rowerami, co stwarza możliwość zwiedzenia naszej okolicy. Mamy piękne miejsca, które warto odwiedzić – parki, zabytki, w tym bazylika, a także przestrzenie do odpoczynku i relaksu. To świetna okazja, by poznać okolicę Wrocławia z innej perspektywy, korzystając z naszej infrastruktury rowerowej. Coraz więcej pasażerów korzysta z tego połączenia. – mówił burmistrz.
Czytaj też: Cezary Grochowski radzi strażnikom: Jak sprawić, żeby rowery i kolej były lepiej powiązane w regionie?
Elektryfikacja to przyszłość
Według przedstawiciela KD, warto inwestować w elektryfikację, czego pierwszym przejawem będzie inwestycja na linii do Trzebnicy.
– Elektryfikacja linii kolejowych jest kluczowym wyzwaniem, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że Dolny Śląsk posiada około 10% całej infrastruktury kolejowej w Polsce. Wiele linii jest jeszcze niezelektryfikowanych, a ich modernizacja wiąże się z dużymi kosztami. Mimo to, inwestycje w elektryfikację będą opłacalne, ponieważ nowoczesne pociągi elektryczne są bardziej ekonomiczne i ekologiczne w eksploatacji niż pociągi spalinowe – mówił.
Zanim jednak wydarzy się elektryfikacja, Dolny Śląsk inwestuje w tabor spalinowy.
Rodak: – Zawarliśmy umowę na zakup 10 nowych pociągów spalinowych, które będą wykorzystywane na liniach, gdzie elektryfikacja nie jest jeszcze możliwa. Jednakże, zakup nowoczesnych pojazdów elektrycznych to przyszłość transportu na Dolnym Śląsku. Te pojazdy będą mogły przewozić znacznie większą liczbę pasażerów, co jest kluczowe w obliczu rosnącego zapotrzebowania na transport publiczny.
Jak nie kolej, to autobus
Bartłomiej Rodak z Kolei Dolnośląskich opowiadał o projekcie autobusów wojewódzkich, uzupełniających kolej tam, gdzie nie ma linii kolejowej.
– Kolej to nie jest odrębny system, jest to szkielet komunikacyjny, który łączy różne formy transportu. Tam, gdzie kolej jeszcze nie dociera, planowane są alternatywne rozwiązania, takie jak autobusy zintegrowane z siecią połączeń wojewódzkich. Województwo Dolnośląskie wychodzi z założenia, że tam, gdzie nie ma pociągów, uruchomione zostaną autobusy, które zapewnią mieszkańcom dostęp do transportu publicznego – podkreślał rzecznik KD.

Skąd pomył na taki transport?
– Głównym celem tego projektu jest umożliwienie mieszkańcom Dolnego Śląska pełnego uczestnictwa w sieci transportu publicznego, nawet tam, gdzie linie kolejowe nie zostały jeszcze zmodernizowane. W takich przypadkach planowane jest uruchomienie autobusów, które będą stanowiły alternatywę dla pociągów. Dzięki temu, mieszkańcy regionu będą mieli możliwość łatwego i wygodnego przesiadania się między transportem kolejowym a autobusowym na jednym bilecie – wyjaśniał Bartłomiej Rodak.
Czytaj też: Miłosz Cichuta dla Linii 241: Zmienić prawo, zwalczać wykluczenie transportowe na Dolnym Śląsku
Inwestycje w całym regionie
Wicewojewoda Piotr Kozdrowicki zapowiadał zaś inwestycje na sieci PKP PLK, która cały czas jest szkieletem w regionie.
– W najnowszym krajowym planie kolejowym do 2030 roku, Dolny Śląsk ma zaplanowane kilka kluczowych inwestycji, w tym modernizację linii kolejowej z Wrocławia do granicy województwa oraz między Brzegiem Dolnym a Lubinem. Planowana jest również odbudowa linii między Legnicą a Złotoryją – zapewnił przedstawiciel rządu.

Podczas dyskusji mowa była też o sytuacji w powiecie trzebnickim.
– Kolej jest kluczowym elementem w dotarciu do Trzebnicy. Warto zauważyć, że w innych miejscowościach w powiecie trzebnickim kolej funkcjonowała od zawsze, na przykład w Obornikach Śląskich czy Żmigrodzie. W tych miejscach kolej nigdy nie została zlikwidowana, ponieważ stanowi ona główną magistralę do Poznania, z której regularnie korzystają mieszkańcy, dojeżdżając do Wrocławia – zwracał uwagę red. Kokoszkiewicz.
Powiat trzebnicki również stara się dokładać cegiełkę do sukcesu kolejowego.
– W 2022 roku po raz pierwszy, za sprawą współpracy z samorządem województwa dolnośląskiego, podpisaliśmy porozumienie, w ramach którego powiat trzebnicki partycypuje w kosztach kolei. Dzięki tej współpracy możliwe jest dalsze rozwijanie połączeń kolejowych – podkreślała starosta Małgorzata Matusiak.
Czytaj też: Rowery elektryczne będą mogły być dofinansowane z nowego funduszu. To wzmocni Zielony Ład

