Baza wiedzyKomunikacjaTramwaje i kolej dla klimatu

Rowery w Barcelonie. Jak aktywiści walczą o lepszą infrastrukturę rowerową?

Czym zajmuje się Kataloński Klub Rowerowy (Bicicleta Club de Catalunya)?

Marta Casar López, Bicicleta Club de Catalunya: – Stowarzyszenie nazywamy  klubem, ale to nie jest klub kolarski. To stowarzyszenie skupiające głównie rowerzystów miejskich. Naszym celem jest sprawienie, by ludzie mogli używać roweru do normalnego użytku, na co dzień. Jeśli więc musisz dojechać gdzieś w swoim albo sąsiednim mieście, powinieneś móc pojechać rowerem. Zatem naszym głównym celem jest próba kontaktu z władzami, jak i z różnymi podmiotami w celu zainicjowania konkretnych zmian. Jesteśmy więc aktywistami, ale jesteśmy też grupą ludzi, którzy lubią jazdę na rowerze, więc poza działalnością rzeczniczą prowadzimy zajęcia rowerowe.

Rowery w Barcelonie

Cóż, nasze stowarzyszenie ma także ofertę ubezpieczeniową dla rowerzystów miejskich. Dawniej rowerzyści w mieście nie mieli oferty ubezpieczenia, mimo że to pojazd jak każdy inny. 25 lat temu powstało więc stowarzyszenie, które szukało ubezpieczenia dla współpracowników. Teraz już to się zmieniło. Mamy wiele osób, które nie są formalnie częścią stowarzyszenia, ponieważ nie mają członkostwa, nie potrzebują tego ubezpieczenia, ale są sympatykami.

Czytaj też: Kolejowo-Rowerowy Okrągły Stół. Jak rozwijać sieć rowerową w zgodzie z koleją miejską?

Jesteście stowarzyszeniem katalońskim, więc macie oddziały nie tylko w Barcelonie.

Siedziba jest w Barcelonie, ale mamy członków w Sabadell, w Lleidzie, na wybrzeżu, w Mataró i w innych miejscach. Mamy także wiele kontaktów z innymi stowarzyszeniami rowerowymi.

W jaki sposób promujecie rowery w mieście?

Między innymi poprzez kontakty i chodzenie na spotkania oraz działanie rządem Katalonii, samorządem miasta i dzielnic. Chcemy pomóc w zdefiniowaniu sieci dróg rowerowych lub innej infrastruktury rowerowej. Organizujemy akcje i demonstracje, aby działać w imieniu mieszkańców, więc czasami mobilizujemy ludzi, aby poszli na te wydarzenia.

Rowery w Barcelonie

Czy może pani podać jakiś przykład takiej demonstracji?

Via Augusta to główna ulica w Barcelonie, która jest bardzo długa i stroma. Prowadzi na północ do miasta, czyli obszaru Barcelony, w którym brakowało infrastruktury rowerowej. Jest tam spory ruch samochodów i bardzo trudno tam jeździć na rowerze z uwagi na wzniesnienia. Trudniej więc poruszać się regularną komunikacją miejską. Pięć lat temu wspólnie z lokalną grupą zorganizowaliśmy tam demonstrację, był to powolny marsz z rowerami. Wypełniliśmy więc ulicę rowerami i zmusiliśmy samochody do zatrzymania się. Potem kontynuowaliśmy te demonstracje przez sześć miesięcy. Dwa lata temu władze miasta obiecały budowę drogi rowerowej, a teraz ją budują. Niektóre fragmenty trasy rowerowej są już zbudowane, a wszystkie zostaną połączone za około sześć lat.

Czytaj też: „Tramwaje i kolej dla klimatu” – projekt z sukcesami. Co udało się zrobić dla sieci tramwajowej i kolei miejskiej?

Barcelona jest dość pagórkowata. Czy nie jest to problem dla rowerzystów?

Barcelona jest otoczona wzgórzami, ale centrum miasta nie jest pagórkowate. Większość ludzi przemieszcza się tranzytem przez centrum miasta, gdzie są może małe wzniesienia. Jeśli chodzi o codzienne przemieszczanie się, zwykle nie jest tak, że jest sporo wzgórz, na które trzeba wjechać. Z pomocą mogą przyjść także rowery elektryczne.

Parking rowerowy w Barcelonie

Jeżdżę na rowerze po mieście może od 25 lat, więc zaczynałam dawno temu. Było zupełnie inaczej, trzeba było jeździć ulicami razem samochodami głównie dlatego, że było w mieście ledwie parę dróg rowerowych. Od tego czasu zmieniło się więc bardzo dużo, a po pandemii przemiana jest jeszcze bardziej widoczna. Widać, że z roku na rok po mieście jeździ rowerem coraz więcej osób.

A czy podczas pandemii władze Barcelony utworzyły tymczasowe drogi rowerowe, jak w innych miastach Europy?

Stworzono tymczasowe przestrzenie, wspólne dla pieszych i rowerów. To nie jest dobre rozwiązanie, ponieważ rowery i piesi na tej samej przestrzeni również mogą mieć konflikt. W Barcelonie jest mnóstwo pieszych, jesteśmy miastem, w którym łatwo jest spacerować, mamy dobry transport publiczny.

Rambla w Barcelonie

Łatwo jest przejść pewien dystans, a następnie skorzystać z transportu publicznego, a następnie pójść trochę dalej. Samochody obecne w naszym mieście najczęściej nie należą do mieszkańców Barcelony, bardziej do ludzi, którzy przyjeżdżają do Barcelony do pracy. Sami mieszkańcy rzadziej korzystają z samochodów.

Widać, że niektóre ulice zostały wyłączone z ruchu kołowego. Czy to nowe zjawisko?

To trwa przez ostatnie 10 lat, więc nie jest czymś nowym. W centrum miasta, na przykład w Ciutat Vella (Stare Miasto), z uwagi na turystów, już wcześniej nie można było tam wjechać regularnym transportem. Dawniej wydawałoby się, że to projekt futurystyczny i nikt mu nie przypisywał szczególnego znaczenia. Potem mijają lata i inne miasta w Europie również zaczynają wdrażać podobne.

Widać sporo dróg rowerowych, np. w osiedlu Poblenou dzielnicy Sant Martí są wymalowane na ulicy drogi rowerowe, są też jednak separatory. Czy  to dobre rozwiązanie?

Wydzielone trasy rowerowe to konieczność, jeśli chcemy zapewnić bezpieczną infrastrukturę rowerową, włączającą wszystkich ludzi, a nie osoby, które zwykle poruszają się na rowerze. Kiedy 25 lat temu jeździłem na rowerze, nie bałam się samochodów i po prostu się do tego przyzwyczaiłem. Ale są ludzie, którzy boją się jechać po ulicy. Jeśli jedziesz z dziećmi z osobami starszymi, z kilkoma osobami, jest to bardzo niebezpieczne. W miastach powinny istnieć wydzielone drogi rowerowe, aby cała populacja mogła z nich korzystać.

Droga rowerowa w Barcelonie

Jako stowarzyszenie apelujemy, żeby drogi rowerowe były odpowiednio szerokie i aby istniała między nimi a jezdnią separacja, nie tylko fizyczna, ale najlepiej przez oddalenie. W dzielnicy San Martí jest całkiem sporo dróg rowerowych, ale jeśli wyjedziesz do innych części miasta, nie jest tak kolorowo. Czasem mamy dwie lub trzy kluczowe trasy rowerowe, które przecinają okolicę, ale to tyle.

Jako środowisko domagamy się oczywiście rozbudowy infrastruktury rowerowej, ale nie jakiejkolwiek, tylko wygodnej i bezpiecznej infrastruktury dobrej jakości. Dawniej w Barcelonie infrastruktura rowerowa była niestety tworzona na szybko, ponieważ władze chciały usłyszeć w wiadomościach, że burmistrz zbudował tak wiele kilometrów infrastruktury rowerowej. My jednak uważamy, że zła infrastruktura rowerowa nie jest wcale pożyteczna dla miasta, ponieważ rowerzysta może się zrazić do korzystania z tego środka transportu i potem zrezygnować z roweru.

Rowery w Barcelonie

Uważamy również, że istotne jest połączenie infrastruktury rowerowej między poszczególnymi miastami należącymi do aglomeracji Barcelony. Jeśli spojrzymy na mapę, to zobaczymy, że Barcelona jest otoczona licznymi mniejszymi gminami miastami. Są też oczywiście góry, które uniemożliwiają prosty dojazd z miast np. z północnego obszaru aglomeracji. Ciężko tam dojechać rowerem, najlepiej obecnie jest dojeżdżać pociągiem i wozić ze sobą składany rower taki jak mój. To właśnie dlatego w Barcelonie możemy zaobserwować tak wiele składaków.

Czytaj też: Kolej dla Wrocławia. Co potrzeba kolei aglomeracyjnej? [RAPORT HIPERMIASTA]

Możliwe jest zabranie normalnego roweru do pociągu? 

Tak, jeśli jest to pociąg należący do systemu Rodalies [szybkiej kolei miejskiej], tyle że czasami w zatłoczonych pociągach jest tak ludzi, że z normalnym rowerem nie da się już zmieścić do pojazdu. Do tego nie wszędzie jest taka możliwość, np. już w pociągu regionalnym, np. kursującym z Barcelony na południe Katalonii, przewożenie rowerów dozwolone tylko w niektórych pociągach i niektórych wagonach. Z kolei w metrze zabieranie roweru tylko o określonych godzinach, a w autobusie w ogóle nie wolno trzymać roweru, chyba że naprawdę niewielki składak, traktowany jako bagaż.

Kolej aglomeracyjna Rodalies

Lepiej byłoby dojeżdżać z tych miast bezpośrednio rowerem. Dlatego zaapelowaliśmy do rządu, aby pozwolił na utworzenie wydzielonej ścieżki rowerowej w tunelu, który będzie służył do przejazdu do miast na północ od Barcelony.

To tunel samochodowy, który już istnieje, istnieje też w nim droga serwisowa, z której korzystają służby. Można tam spokojnie wybudować równoległą do trasy samochodowej drogę rowerową. Na nasze pismo dostaliśmy oficjalna odpowiedź, że zostaną przeprowadzone badania i tak to już trwa od pięciu lat. W różnych miejscach Hiszpanii poza Katalonią takie rzeczy się już dzieją, zatem możliwe jest to także u nas.

Czytaj też: Młodzi rozmawiali o transporcie. Jakie skutki dla klimatu mają wybory transportowe?

Apelujecie również jako stowarzyszenie o uspokojenie ruchu w Barcelonie.

Tak, chcemy również, aby miejska polityka transportowa służyła uspokojeniu ruchu aut. Po prostu: chcemy, żeby samochody jeździły po całym mieście wolniej. Uważamy, że poruszanie się więcej niż 30 kilometrów na godzinę jest niebezpieczne, a już zwłaszcza w tak gęsto zaludnionym mieście jak nasze.

Nadal niestety mamy w Barcelonie ulice, które wyglądają praktycznie, jakby były autostradami. Naszym zdaniem samochód powinien mieć mniej miejsca w mieście, a prędkość powinna być zmniejszona również przez fizyczne uspokojenie ruchu.

Przez niebezpieczny ruch uliczny nadal mamy mniej kobiet poruszających się na rowerze, co wynika z naszych badań. Jeszcze parę lat temu nie było wielu rowerzystek w Barcelonie, a mężczyzn zawsze było więcej na rowerach. Niektórzy traktowali rower jako sport, a jeszcze inni po prostu nie boją się jeździć po ulicach. Do tego nadal kobiety zajmują się dziećmi, i jeśli nie mają bezpiecznej i wydzielonej infrastruktury rowerowej, po prostu zrezygnują z roweru.

Rowery w Barcelonie

Sama przestałam codziennie jeździć na rowerze ze względu na moje dzieci. Dzieci były coraz starsze, nie na tyle duże, aby jeździć na rowerze, ale na tyle duże, że nie mogłam ich dźwigać. Niestety, nie miałam roweru cargo, więc zaczęłam wsiadać do autobusu i metra z niewielkim składakiem.

Skoro mówimy o dojeździe dzieci, czym jest “autobus rowerowy”?

Rozwiązaniem dla osób, które dojeżdżają do szkół z dziećmi, jest zatem “autobus rowerowy” czyli zbiorowy przejazd uczniów i rodziców do szkół. Rodzice organizują trasę rowerem do placówki. Zaczynają od jednego punktu, a potem na trasie inni rodzice i dzieci dołączają na swoich rowerach w określonej godzinie.

W tej chwili ruch jest tak popularny, że ogromny przejazd wygląda, jakby stanowił swoistą rowerową demonstrację w danym obszarze miasta. Powstały nawet takie systemy autobusów rowerowych, które przechodzą przez całe dzielnice, obsługując nie jedną, ale różne szkoły.

Idea rozlała się na cały świat, tydzień temu w Barcelonie organizowaliśmy szczyt dotyczący autobusów rowerowych, przybyli również liczni uczestnicy z zagranicy, przede wszystkim  ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.

Czytaj też: Badanie transportu na osiedlach. Czym jeżdżą wrocławianie do pracy, jakich chcą zmian w MPK Wrocław?

Wypracowaliście jako ruch rowerowy listę 10 najważniejszych postulatów waszego ruchu wobec władz rządowych i samorządowych.

Pierwszym i kluczowym postulatem jest rzecz jasna poprawa stanu dróg rowerowych. Drugim jest połączenie tras rowerowych w mieście w jeden spójny system. Trzecim jest tworzenie i promowanie bezpiecznych miejsc parkingowych dla rowerów. Czwartym jest promowanie transportu towarów rowerem. Piątym postulatem jest nadanie priorytetu w sygnalizacji świetlnej dla jazdy na rowerze. Aktualnie niestety tylko jadąc samochodem, można przejechać miasto na zielonej fali. Szóstą istotną sprawą jest zmniejszenie prędkości aut i kontrolowanie prędkości samochodów, a konkretnie – ustanowienie strefy tempo 30 w całym mieście. Siódmym postulatem jest stworzenie programu finansowania pomocy osobom kupującym rowery. Wiele rządów daje pieniądze na zakup samochodów elektrycznych, ale nie na rowery. Ósmy to zwiększenie liczby policjantów jeżdżących na rowerach. Uważamy, że jeśli policja będzie częściej jeździć na rowerze, będzie lepiej rozumieć potrzeby rowerzystów. Dziewiąty to działania, zapobiegające agresji osób wobec rowerzystów. Ostatni dotyczy aktywnej komunikacji z władzami.

Czy dobrze, że Barcelona linie tramwajowe pomimo posiadania metra? 

Nie uważam, że linie tramwajowe powstają pomimo budowy metra, ale że jest to dobre uzupełnienie la metra. W Barcelonie budowa metra jest trudna, jest sporo wód podziemnych, są przecież góry. Wybudowano niedawno linię z północy miasta na lotnisko, która niestety kosztowała nas grube miliony euro. Tramwaj lepiej wpasowuje się w ruch uliczny, dzięki jego budowie udało się też uspokoić mocno ruchliwą aleję Poprzeczną [Avinguda Diagonal].

Tramwaj systemu Trambesòs

Zapewne tramwaje nie pojawią się od razu w całym mieście, ale połączenie tramwajów, metra i autobusów jest dobrym rozwiązanie dla transportu publicznego.

Czytaj też: Badanie transportu na osiedlach. Czym jeżdżą wrocławianie do pracy, jakich chcą zmian w MPK Wrocław?


Fot. tytułowe – Pętla na Leśnicy / Hipermiasto / CC-BY-NC-SA 4.0.


Informacja opublikowana w ramach realizacji projektu „Tramwaje i kolej dla klimatu”, finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy Norweskich i Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny. Treść dostępna na licencji CC-BY-NC-SA 4.0.


Active-citizens-fund@4x-1024x359

Hipermiasto

Towarzystwo Benderowskie

Dodaj komentarz