Kultura i naukaPolecamy

Festiwal Docs Against Gravity we Wrocławiu – co warto zobaczyć?

Festiwal Docs Against Gravity prezentuje wybór najlepszych filmów dokumentalnych świata. Już w najbliższy piątek, 12 maja, rozpocznie się we Wrocławiu 14. edycja tego wydarzenia. Z czego można wybierać?

Na festiwalu prezentowane jest całe spektrum filmowych dokumentów – od przedstawiających problemy globalne, przez historie o niezwykłych ludziach, po filmy o sztuce. Zgrupowane są w bloki, których w tym roku jest 12. Najwięcej filmów będzie można zobaczyć w sekcjach: Bohaterowie są wśród nas, Człowiek w KinieFetysze i Kultura, Miejsca oraz Muza i Wena. Tradycyjnie o zagrożeniach współczesnego świata związanych z technologiami opowiedzą filmy w bloku Życie pod nadzorem, a o ekologicznych problemach (i wyzwaniach) sekcja Klimat na Zmiany, Niezwykłe historie ludzi odnajdziemy w sekcjach Historie intymne i Nie tacy sami. Zafascynowanych krajem Środka z pewnością zainteresuje nowa sekcja Chiński Sen (niestety, bardziej uboga we Wrocławiu niż w Warszawie). Nowością na festiwalu jest także blok Doc Dance, w którym pokazane zostaną cztery filmy o tańcu i jego artystach. Jak zawsze znajdziemy też specjalną sekcję dla dzieci – Oki Doki.

Choć Docs Against Gravity nie cieszy się taką popularnością jak festiwale filmów fabularnych (w szczególności Nowe Horyzonty), jest jednym z ważniejszych filmowych wydarzeń w naszym mieście, które co roku gromadzi coraz więcej widzów. I nic dziwnego – program pozwala nie tylko na zapoznanie się z wartościowymi tytułami, które pokazują świat z innej perspektywy niż media, ale także na wzięcie udziału w rozmowach z twórcami, czy debatach o kwestiach poruszanych w filmach. W tym roku prawdopodobnie najgorętsza dyskusja czeka nas w sobotę, 20 maja, po filmie „Darmowy lancz” o bezwarunkowym dochodzie podstawowym.

W tym roku na festiwalu wyjątkowym punktem programu są filmy, nad którymi unosi się duch zmarłych twórców. Wśród nich, film otwarcia festiwalu „Nie jestem twoim murzynem” o konflikcie rasowym w USA i ruchach antyrasistowskich, nakręcony na podstawie niedokończonego, zaledwie 30-stronicowego maszynopisu Jamesa Baldwina, afroamerykańskiego powieściopisarza. Drugim wyjątkowym filmem jest „Bez tytułu”  Michaela Glawoggera, który wyruszył na południe, do Afryki, by pokazać, jak żyją ludzie poza bezpieczną i sytą Europą. Glawogger nie dokończył swojego dzieła – zmarł na malarię w Liberii. Film dokończyła jego wieloletnia montażystka, Monika Wili.

Na festiwalu zobaczymy też nowy obraz Ulricha Seidla (znanego z tryptyku fabularnego „Raj: wiara, miłość, nadzieja”) „Safari” o bogatych mieszczanach z Austrii, którzy w Afryce zaspokajają swoje żądze panowania i zabijania. Film jest wyjątkowo aktualny, szczególnie w Polsce, gdzie partia rządząca chce rozszerzyć przywileje myśliwym przy oporze większości społeczeństwa.

W podróż po Ameryce Południowej zabierze nas Marina Abramović („Marina Abramović w Brazylii”), poszukująca duchowego odnowienia w świecie, gdzie rytuały i duchy traktuje się zupełnie poważnie, a miłośnikom opery swoje tajemnice odkryje w aż dwóch obrazach Opera Paryska. W „Reset. Czarny łabędź” zobaczymy, jak choreograf Benjamin Millepied (autor choreografii w „Czarnym Łabędziu”) zostaje nowym dyrektorem najsłynniejszej teatralnej sceny świata i próbuje wyrwać ją z okowów konserwatyzmu. Mimo sukcesów na początku 2016 r. odchodzi. O operze „od kuchni” opowiada zaś „Opera Paryska”.

Wśród festiwalowych obrazów znajdziemy też takie, w których wystąpili znani muzycy, aktorzy, czy pisarze (m.in. „Strike a pose – tancerze Madonny”, „Wolność słowa wolna od lęku”, „Przeżyć – metoda Houellebecqa”).

W bloku „Klimat na zmiany” warto zwrócić uwagę na „Ziarno. Nieznana historia”, opowiadające o negatywnych skutkach jednorodności genetycznej nasion, na której najbardziej korzystają wielkie koncerny jak Monsanto, a tracimy my wszyscy, a także na „Recykling po chińsku”, pokazujący ciemną stronę przetwarzania odpadów z daleka od miejsca ich wytworzenia.

Na festiwalu nie zabraknie także obrazów trudnych, dotykających wyjątkowo aktualnych tematów: wojny w Syrii („Ostatni w Aleppo”), czy stosunku Europejczyków do uchodźców („Obcy w raju”).

Żaden wybór filmów nie odda jednak sprawiedliwości przeglądowi Docs Against Gravity – wszystkie są wartościowe i niewątpliwie w tym roku po raz kolejny naprawdę jest z czego wybierać i każdy powinien znaleźć coś dla siebie.

A dla nieprzekonanych do oglądania filmów dokumentalnych w kinie warto przytoczyć wypowiedź dyrektora festiwalu, Artura Liebharta:

w ludzkich życiorysach i opowiadanych przez życie historiach jest bardzo dużo filmowości i mogą być o wiele ciekawsze niż fabuły

i w 100% się z nią zgodzić.

Informacje praktyczne, w tym ceny biletów, znajdziecie tutaj, a wszystkie wydarzenia towarzyszące (jest na nie wstęp wolny) tu. Lista filmów od A do Z z kalendarzem projekcji jest zaś tutaj.