Deweloper w najsłynniejszym wrocławskim browarze

Na terenie dawnego browaru, którego historyczną zabudowę przetrzebiły rozbiórki z 2008 r., rozpoczęła się właśnie „rewitalizacja”. Jej początek to lanie fundamentów pod 7-piętrowy blok mieszkalny.

Historia browaru przy ul. Jedności Narodowej 204-210 rozpoczęła się w roku 1893, gdy z ul. Świdnickiej przeniósł się tu Brauerei Pfeifferhof Carl Scholtz, dołączając do sąsiedniej słodowni i restauracji z ogródkiem (ta druga od 1887). W 1910 r. browar kupiła berlińska firma Schultheiss a od roku 1920 zakład nazywał się Schultheiss-Patzendorfer Brauerei A.G. Wciąż powiększany o kolejne budynki, nadbudowy i dobudówki zakład od strony architektonicznej prezentował konglomerat form industrialnych, historyzujących (gotycko-renesansowych) oraz bezstylowych, utylitarnych, eksponujących betonową konstrukcję (często zaliczanych do modernizmu, choć takie budynki powstawały już w XIX w.).

Widok kompleksu browaru, ok. 1915-30, fotopolska.eu
Widok kompleksu browaru, ok. 1915-30, fotopolska.eu

Po wojnie produkcję piwa kontynuowały Browary Dolnośląskie „Piast” (Browar Piastowski). Po nastaniu wolnego rynku i dwóch zmianach własnościowych (Ryszard Varisella, następnie duński Carlsberg) ostatecznie zaprzestano produkcji w roku 2004. W kwietniu następnego roku cztery budynki dawnego browaru, które uznano za najcenniejsze, zapobiegliwie trafiły do rejestru zabytków. Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków zdecydował się objąć tą formą ochrony budynek dawnej leżakowni, fermentowni, stolarni i bednarni (z końca XIX w., rozbudowany w 1911 o narożną wieżę – najbardziej rozpoznawalny akcent architektoniczny i dominantę urbanistyczną browaru), budynek dawnej butelkowni (połączony z leżakownią, zlokalizowany przy ulicy), dawny budynek zarządu browaru (willa Scholtza z 1894 r.) i dawny budynek zarządu słodowni (willa Pfeiffera, z tego samego roku).

W 2007 r. teren kupiła amerykańska spółka Clairmont Global, która zleciła firmie Maćków Pracownia Projektowa (MPP) opracowanie koncepcji adaptacji dawnego browaru na funkcję mieszkalno-usługową. Projekt zakładał rozbiórkę praktycznie połowy historycznej zabudowy, a więc wszystkiego prócz chronionych prawnie czterech budynków, dawnej stajni z wozownią z 1911 r. (miała ulec silnym przekształceniom) i wolnostojącego, powojennego komina (identyczną strategię obrał inwestor Młyna Sułkowice przy al. Poprzecznej, ale po wyburzeniu elewatora zbożowego nie dokonał już niczego i pozostałe budynki, w tym te z rejestru zabytków, niszczeją do dziś).

Wizualizacje projektu Maćków Pracowni Projektowej
Wizualizacje projektu Maćków Pracowni Projektowej

W roku 2008 rozebrano dawną fabrykę słodu zaprojektowaną w stylu industrialnym w 1890 r., z charakterystycznym budynkiem słodowni (wiatrowni) zwieńczonym trzema kominami z blaszanymi wiatrownicami w kształcie żagli (jeden z internautów pisał, że znajdujące się w nim wyposażenie było cenniejsze od tego prezentowanego w muzeum browarnictwa w Żywcu, zdjęcia wnętrza słodowni tutaj), pozostałą część zabudowy wzdłuż nabrzeża przemysłowego (dawną palarnię kawy z 1909 r.), mniejsze budynki w centrum terenu, w tym wszystkie powojenne, a także zabudowania dawnej fabryki ceramiki graniczącej z browarem od zachodu, której teren włączono do inwestycji.

Do dziś przetrwało zatem pięć historycznych budowli, a inwestor po latach zastoju zapoczątkowanego globalnym kryzysem gospodarczym w sierpniu 2016 r. sprzedał teren wrocławskiemu deweloperowi Archicom. O transakcji tak pisała Gazeta Wrocławska:

„Do tej pory istniał projekt i wizualizacje zagospodarowania terenu przygotowane przez znanego architekta –Zbigniewa Maćkowa. Jednak te plany i wizualizacje (…) nie są już aktualne. Nad koncepcją zagospodarowania terenu pracuje autorskie studio projektowe Doroty i Kazimierza Śródków – działające w ramach Grupy Archicom.”

Choć na swej stronie internetowej deweloper charakteryzuje swój projekt (powstający od 2017 r., tu wizualizacje) w następujących słowach: „Projektanci inwestycji czerpią z bogatej historii Browaru Piastowskiego i twórczo ją rozwijają. Tu zabytki przeglądają się w nowoczesnej architekturze poprzez starannie dobrane detale”, to jednak bardzo przypomina wcześniejszy projekt MPP, jakby stanowił jego wersję rozwojową. Zbliżony układ budynków, ten sam waterfront (w postaci trzech budynków ustawionych ukosem do nabrzeża – bynajmniej nie jest to powrót do stanu sprzed rozbiórek), wieżowiec w tym samym narożniku działki (MPP proponował 15-piętrową wieżę – tyle samo co koszmarna „Odra Tower” – połączoną z niskimi skrzydłami, Archicom zaś na tym etapie pokazuje zarys punktowca żywcem z epoki Gierka). W budynku leżakowni ponownie wytyczony zostaje dziedziniec i nawet trzy wiatrownice zdemontowane w trakcie rozbiórki z budynku słodowni wracają na dach nowego bloku w jej miejscu. To zadziwiające podobieństwo obu koncepcji współgra ze słowami Zbigniewa Maćkowa z 2012 r.: „jeśli inwestor się znajdzie, to budowę będzie mógł zacząć w miarę szybko. Projekty są gotowe i aktualne”.

W zakresie funkcji „Browarów Wrocławskich” deweloper wymienia „mieszkania, lokale handlowe, kulturalne i biurowe. Sklepy, restauracje, przestrzenie co-workingowe, a także miejsca rekreacji. (…) Zakupy zrobisz wygodnie w supermarkecie, skorzystasz z usług medycznych i oferty lokalnych przedsiębiorców”. Tak podstawowej i kluczowej dla każdej społeczności funkcji jak przedszkole niestety trzeba będzie poszukać poza obrębem „multifunkcyjnego kompleksu”, choć ulokowanie go w parterze któregoś z obszernych budynków poindustrialnych (lub nowych bloków) z pewnością nie stanowiłoby problemu.

Wizualizacja kompleksu browaru. Materiały inwestora (Archicom) na dolnyslask.org.pl
Wizualizacja kompleksu browaru. Materiały inwestora (Archicom) na dolnyslask.org.pl

Jeśli chodzi o rozwiązania formalne i stylistykę, to na tym etapie (pokazano wizualizacje 5 z 9 nowych budynków) projekt Archicomu wypada słabiej od swego poprzednika, a kompozycjom elewacji zdecydowanie bliżej do sztampowego deweloperskiego budownictwa mieszkaniowego z silnym genem bloków z PRL niż do architektury finezyjnych apartamentowców w modnej stylistyce industrialnej i neomodernistycznej, jaką obiecywał projekt MPP. Życzeniowa wydaje się także charakterystyka dość wąskich, wybrukowanych przestrzeni pomiędzy budynkami, które już na etapie wizualizacji realistycznie zapełniają miejsca postojowe dla aut, a które deweloper nazywa „reprezentacyjnymi przestrzeniami placów” oraz „klimatycznymi uliczkami wewnątrz osiedla”. Na wiarę trzeba brać także zapewnienia architektów, którzy „z szacunkiem do zabytków wprowadzają to miejsce w XIX w.” (zapewne chodziło o wiek XXI), że w zabytkowych budynkach powstaną lofty i dobrze zaprojektowane przestrzenie wspólne (nie wykonano jeszcze projektów adaptacji tych budynków – podobnie jak w przypadku innych tego typu inwestycji wrocławskich w pierwszej kolejności rusza budowa nowych bloków, a niszczejące zabytki będą musiały poczekać na swoją kolej, stojąc na słowo honoru).

Koncepcja urbanistyczna zasadniczo zakłada mieszaninę zabudowy historycznej z nowoprojektowaną, gdzie wszystko jest ważne, a więc tak naprawdę nic nie jest ważne.

Brakuje wyraźnego strefowania, rozluźnienia zabudowy (pomiędzy budynkami bliżej kanału jest mniej bruku a więcej trawników). W tej zunifikowanej, egalitarnej przestrzeni nieco większe odległości pomiędzy budynkami awansują do rangi placów. Nie ma osi widokowych, równolegle ustawione budynki równomiernie wypełniają przestrzeń, mają ortogonalne plany, co przypomina dawny układ zakładu przemysłowego. Ta obozowa urbanistyka jako przestrzeń z XXI w. rozczarowuje (nie rozczarowałaby za to adaptacja całej historycznej zabudowy sprzed rozbiórek). Jest sporo kubatury, powierzchni utwardzonych, zieleni wysokiej prawie wcale (zachowane zostaną drzewa wzdłuż ul. Jedności Narodowej). Nowe budynki są wyższe od tych zabytkowych, jest ich też więcej (dzięki wcześniejszym rozbiórkom), przez co budowle dawnego browaru tracą na znaczeniu. Dziedziczą też nazwy po tych, które stały w zbliżonych lokalizacjach, co ma wskazywać ciągłość historyczną, przynajmniej w warstwie językowej. Bo jakąż rekompensatę za fabrykę słodu może stanowić rozłożysty blok z przeszczepionymi na dach trzema wiatrownicami zdemontowanymi z rozebranego zabytku?

Plan nowych budynków na tle historycznych. Materiały inwestora (Archicom)
Plan nowych budynków na tle historycznych. Materiały inwestora (Archicom)

Historyzująca wieża leżakowni, dominanta zespołu (kominów było pierwotnie więcej i nie dorównywały rozmiarami temu powojennemu – pozostawionemu), gubi się wśród banalnych budynków wykończonych czerwonym klinkierem, szarą blachą i białym tynkiem. Wolnostojący komin (pierwotnie powiązany kubaturowo z sąsiednim budynkiem) pozostawia się na otwartej przestrzeni, jakby bez pomysłu na wciągnięcie go w jakąś interakcję. Chybionym pomysłem wydaje się usytuowanie wieżowca mieszkalnego w północno-wschodnim narożniku działki, który przez część dnia skryje w cieniu projektowaną promenadę w sąsiedztwie kanału żeglugowego i obsadzonej drzewami grobli (wg inwestora odpowiednio „rzeki” i „bulwaru”), a już z pewnością je przytłoczy. Taki budynek-znak, totem mijany jako pierwszy z zespołu w drodze do centrum miasta, a także nowa dominanta urbanistyczna, zakłóci pierwotną hierarchię poindustrialnej zabudowy, którą powinno się chronić (jak w przypadku nowego projektu dla Stoczni Cesarskiej w Gdańsku, gdzie szczęśliwie uniknięto rozbiórek historycznej zabudowy, nowe budynki będą z nią prowadziły inteligentny dialog, a wieżowce odsunięto na tyle daleko, że nie kolidują z historycznym zespołem). Architektura to nie budynki, ale przestrzeń pomiędzy nimi. Zdaje się, że taka definicja projektantom „Browarów Wrocławskich” nie przyświecała.

W Polsce, goniącej za światowymi trendami, nie brakuje inwestycji w budowle i zespoły poindustrialne, które już na etapie projektów (często wyłonionych w konkursach) stają się wydarzeniami architektonicznymi, znaczącymi działaniami w przestrzeni miejskiej, tworzącymi kulturę na wysokim poziomie, szeroko omawianymi w prasie branżowej (Browary Warszawskie, Monopolis, Warzelnia II w Poznaniu, Centrum Praskie Koneser). W przypadku inwestycji Archicomu z niczym takim nie mamy do czynienia, to po prostu mało ciekawy deweloperski projekt zespołu mieszkalno-usługowego w przestrzeni poprzemysłowej. Szansa na rewitalizację największego wrocławskiego browaru i jednego z najlepiej zachowanych zespołów poindustrialnych w mieście przepadła już w 2008 r.

Bibliografia:

Leksykon architektury Wrocławia, red. R. Eysymontt, J. Ilkosz, A. Tomaszewicz, J. Urbanik, Wrocław 2011, ISBN: 9788360544891


Obrazek wyróżniający – rycina kompleksu browaru z ok. 1909 r., fotopolska.eu