PolecamyPrzestrzeńZobacz teksty

Jak tworzyć Wrocław? – strategia ruchów miejskich dla miasta

28 kwietnia 2016 był dla redakcji Hipermiasta dniem szczególnym. Tego dnia oficjalnie zakończył się projekt „Przestrzeń Wrocławia”, a zamknęła go minikonferencja, na której można było po raz pierwszy zetknąć się z materialnymi efektami naszej pracy.

036– Przestrzeń Wrocławia to projekt realizowany przez Towarzystwo Benderowskie i Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia, finansowany ze środków państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego w ramach programu Fundacji Batorego „Obywatele dla Demokracji” – jak tłumaczyła prezes TB i kierownik projektu, Aleksandra Zienkiewicz.


– W ramach projektu realizowaliśmy głównie zadania merytorycznej oceny dokumentów miejskich, wysyłaliśmy poprawki, wnioski i uwagi, komentowaliśmy złe decyzje. Ale była też ta profesjonalna płaszczyzna, gdzie chcieliśmy pokazać, że poza krytyką umiemy też proponować rozwiązania. –  mówiła, wskazując na owoc tej pracy: oddolną strategię dla Wrocławia autorstwa ruchów miejskich pod tytułem „Jak tworzyć Wrocław?”.

JAKIE POŁUDNIE?

Minikonferencja opierała się na prezentacji publikacji, przekazaniu na ręce gości pierwszych drukowanych egzemplarzy i kilku mini prelekcji, na temat obszaru, na którym skupiła się cała czwarta część publikacji, tj. okolicach Powstańców Śląskich, nazywanych tutaj Śródmieściem Południowym.

Wstęp do rozważań i kontekst nakreślił prezes Towarzystwa Upiększania Miasta Wrocławia, Przemysław Filar. O tożsamości przestrzennej – czyli uwarunkowaniom historycznym Śródmieścia Południowego opowiadał architekt i analityk z BLOKBLOG Tomasz Bojęć, który był też jednym z konsultantów zewnętrznych w projekcie. O mobilności i planach transportowych na tym obszarze opowiedział Piotr Szymański, informatyk zajmujący się badaniami danych miejskich.

Na koniec wystąpił Jan Jerzmański – architekt, który wraz z Aleksandrą Zienkiewicz, Przemysławem Filarem i Piotrem Szymańskim przygotował wizję urbanistyczno-architektoniczną dla wspomnianego obszaru.

WYSOKO, ALE GĘSTO

Pierwsze dwie wypowiedzi miały charakter mocno analityczny. Filar mówił głównie o tym, jak plany z 1957 roku do dziś hamują możliwości rozwoju ze względu na umieszczoną w Studium ŚTP – czyli Śródmiejską Trasę Południową, miejską „autostradę”, która teoretycznie mając wyciągać ruch z centrum miasta, wprowadzałaby go tam. Mówił też o tym, jak przeskalowane bywają inwestycje na tym terenie, wskazując nie tylko na znamienne Sky Tower, ale też plan dla tzw. Centrum Południowego.

Wypowiedź Bojęcia dotyczyła natomiast krzyżujących się porządków przestrzennych, jakie ukształtowały obszar: pierwszy przed wojną, który do dziś odczuwalny jest w układzie ulic; drugi po wojnie, który mocno odbił się na wizerunku przestrzeni odbierając jej śródmiejski charakter; trzeci po transformacji, który w sposób chaotyczny zaczął uzupełniać zabudowę (paradoksalnie) dopełniając wizerunek chaosu.

Obaj jednak dążyli do tej samej konstatacji – że przestrzeń Południa wymaga uporządkowania, interwencji, zaplanowania na nowo. Że powinien być to obszar wielkomiejski, ale śródmiejski. I że najwyższa pora wziąć za niego odpowiedzialność.

WIĘCEJ TOROWISK

Wypowiedzi Szymańskiego poza wymiarem badawczym przejawiały już cechy projektowe. Jak przystało na obserwatora danych, przedstawił, w jaki sposób kształtuje się udział ruchu pieszego, rowerowego, transportem publicznym i indywidualnymi środkami transportu w miejscu, które wskazać można jako częściowo referencyjne dla Wrocławia – w Berlinie. Dane wyraźnie wskazywały, że obszary znajdujące się w ścisłym centrum miasta, czyli uznawane za śródmiejskie, mają i mieć powinny zdecydowaną przewagę ruchu pieszego, czy ewentualnie rowerowego, nad komunikacją indywidualną.

13072306_950384578411271_100320528_o

Aby ten efekt uzyskać należy po pierwsze zadbać o to, by przekroje ulic były przyjazne w użytkowaniu pieszym, po drugie – stworzyć odpowiednią infrastrukturę rowerową (w tym dużą liczbę stacji roweru miejskiego), po trzecie natomiast – podnieść jakość komunikacji publicznej. Musi być bowiem na tyle dobra i wydajna, by zachęcać do tego, żeby to właśnie w taki sposób dojeżdżać do centrum miasta. Nie może być socjalnym substytutem dla tych, których nie stać na własny samochód.

– Dlatego też Śródmieście Południowe powinno zostać wyraźnie uzupełnione nowymi torowiskami, tworząc dwie silne osie: wschód-zachód i nieco bardziej wygiętą oś północ-południe – wskazywał Szymański. – Prezentowane rozwiązania są tylko częścią całej strategii dla miasta, która musi obejmować zarówno rozwój sieci tramwajowych i roweru miejskiego, jak i stworzenie kolei aglomeracyjnej, która w największym stopniu przysłuży się zmniejszeniu podróży indywidualnych spoza Wrocławia. Również w projekcie Śródmieścia Południowego przewidzieliśmy stacje kolejowe.

POWRÓT DO XIX WIEKU

Ostatnia wypowiedź, architekta Jana Jerzmańskiego, miała już charakter ściśle projektowy. Na kolejnych slajdach i rozwieszonej planszy przedstawiał on kolejne fragmenty obszaru, które wraz z zespołem zdecydowali się w określony sposób dogęścić. Najważniejsze z nich, to ich własna, nieco mniej intensywna zabudowa Centrum Południowego, likwidacja pawilonów usługowych przy galeriowcu, nazywanym potocznie Titanikiem i zastąpienie ich budynkiem odtwarzającym dawną pierzeję kamienic, czy „powielenie” Thespiana wzdłuż Powstańców w kierunku Sky Tower.

 

Najbardziej jednak wyraźną i konsekwentną cechą, była próba przywrócenia przedwojennej linii zabudowy tam, gdzie tylko zaistniała taka możliwość. Dotyczy to w równym stopniu ulic znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie Powstańców Śląskich, jak Kruczej – jak i tych, które znajdują się już przy stadionie wojskowym, nawet dookoła Rodzinnych Ogrodów Działkowych. Jednak bez ich likwidacji, a przekształceniu w bardziej wspólne i parkowe miejsce publiczne. Podobnie jak stadion, który też miałby na powrót stać się przestrzenią wspólnoty.

CZCZE NADZIEJE?

To właśnie ta część konferencji, w trakcie której zaprezentowana została koncepcja urbanistyczno-architektoniczna, wywołała najwięcej pytań. Choćby o wspomniane działki, do których ludzie są przywiązani. Ale też, o całkowitą rezygnację z ŚTP – która z planowanych zabudowań wynikała. W zadawanych pytaniach nie było jednak pretensji, czy nawet niezadowolenia. Przeciwnie – projekt cieszył się dużą aprobatą osób, których gościliśmy wczoraj na Łokietka 5.

 

Naturalnie, pojawiła się też krytyka – jednak bardzo konstruktywna i merytoryczna. Wskazano, że planowane przez zespół projektowy inwestycje stoją niekiedy w sprzeczności z planami prywatnych inwestorów, którzy na niektóre działki nie dość, że mają pomysł, to niejednokrotnie procedują już w urzędach pozwolenia na budowę. Pytali też, jakie są dalsze plany co do projektu – co spotkało się ze szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Na spotkaniu był bowiem jeden z wrocławskich radnych, pracujący w komisji rozwoju przestrzennego i architektury, który obiecał zgłosić pomysł, by projekt przedstawić na jednym ze spotkań komisji. Jest więc szansa, że plan dla Śródmieścia Południowego nie pozostanie tylko aktywistycznym science-fiction.

Autorem tekstu jest Tomasz Bojęć z think tanku BLOKBLOG.

Poniżej znajdują się pokazane na seminarium 28 kwietnia 2016 prezentacje:

13106734_956800501085905_1030887058_o

 

13091792_956804684418820_1715630987_o

Projekt „Przestrzeń Wrocławia” realizowany jest w ramach programu Fundacji Batorego „Obywatele dla Demokracji” ze środków państw EOG.

***
Wizualizacje i plansza projektowa z mapą: arch. Jan Jerzmański

Licencja Creative Commons Tekst jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne – Bez utworów zależnych 4.0 Międzynarodowe.

2 komentarze do “Jak tworzyć Wrocław? – strategia ruchów miejskich dla miasta

  • Ogromnie przykre jest, że spotkanie zostało zorganizowane w godzinach „dla bezrobotnych”. Chętnie reprezentowałbym Radę Osiedla Powstańców Śląskich na tej prezentacji. Co do merytoryki mam wrażenie, że prelegenci zbytnio ulegli założeniu wstępnemu o uzupełnianiu i zagęszczaniu linii zabudowy. Pominę, że niektóre z przewidywanych do wybudowania budynków umiejscowiono w lokalizacjach już zabudowanych (np. róg Gajowicka/Grochowa – pawilony handlowe, siedziba BOK ZZK czy właśnie mojej Rady Osiedla; róg Pretficza/Wróbla – Biedronka i siłownia, Centrum Handlowe ARENA, Hala Targowa „Zielińskiego”, market Społem przy ul. Jemiołowej, EPI, stacja benzynowa BP wraz z parkingiem wielopoziomowym) czy też pełniących inną funkcję (wspomniane działki, boisko szkolne Centrum Kształcenia Ustawicznego, boisko szkolne SP68, ale też śmiała jak na kraj, w którym przyszło nam żyć, propozycja zabudowania ogrodów przy domu zakonnym franciszkanów). Zaskakujące jest jednak, że niektóre propozycje zdają się nie dostrzegać, że ich konsekwencją będzie pogorszenie standardu życia dotychczasowych mieszkańców – np. poprzez zacienienie ich mieszkań (Gajowicka naprzeciwko kościoła). Wasi prelegenci zdają się także nie dostrzegać wartości czegoś, co dla tutejszych mieszkańców jest największym walorem okolicy. Są to właśnie te wolne przestrzenie: pełne zieleni płuca osiedli. Wasze projekty przedkładają „śródmiejskość” (postrzeganą jako wartość sama w sobie) nad aspekt komfortu korzystania z niezabudowanych enklaw przyrody. Przykładem tego mogą być: ciągoty do dobudowania malutkich bloczków przy Powstańców Śląskich na odcinku między Sky Tower a Rondem; aleja spacerowo-rekreacyjna wzdłuż Gajowickiej na odcinku od Zaporoskiej do Żelaznej czy wreszcie róg Szczęśliwa/Gwiaździsta. A już zupełnie porażający jest plan dla ulicy Zaporoskiej, gdzie budowa postulowanych obiektów stoi w jawnej sprzeczności z dążeniami mieszkańców, którzy wywalczyli remonty i doposażenie okolicznych parków. Wy chcielibyście te ważne dla nich miejsca zamienić na bloki. Ludzie kochają południe, bo paradoksalnie przez niezasklepione powojenne rany zabudowy udaje się tu (w dużej mierze przypadkowo, ale jednak) realizować ideę miasta ogrodów – tonącego w zieleni. Konkluzje wyłaniają mi się dwie. Po pierwsze, że Wasi projektanci dysponowali mapą, na której nie było zaznaczonych wszystkich istniejących obiektów – w przeciwnym wypadku duża część propozycji graniczy z nonszalancją. Po drugie – smuci brak interakcji na linii projektant – mieszkańcy. Proponowane zmiany zdają się mieć charakter arbitralny, przebija z nich także coś na kształt pychy urbanistycznej. Brakuje w nich zrozumienia lokalnej mentalności, potrzeb (gdzie analiza możliwości parkingowych?), dążeń? I nie piszcie mi, proszę, że to układ architektoniczny będzie je kształtował. Bo to już śmierdzi kompleksem boga…

    • Panie Michale, spotkanie jest pierwszym z wielu, zorganizowanym w godzinach pracy urzedu, mediów oraz osób zawodowo pracujących jako planiści – dla nas również było istotnym obciążeniem – sami przecież pracujemy w tych godzinach i musieliśmy jakoś rozwiązać ten problem. Oczywiście posługiwaliśmy się aktualnymi mapami, przestrzenie zabudowane inaczej niż aktualnie zakładają rozbiórki. Najczęściej dotyczy to obiektów, które nie mają długoterminowej przyszłości w dzielnicy, jak właśnie niskopoziomowe budynki handlowe, które powinny być wpisane w innej skali zabudowę – i będą ponieważ te tereny są zbyt drogie, by nie były wyżej zabudowane, my proponujemy koncepcję w której ta zabudowa zamiast podlegać widzimisie przyszłych inwestorów w miarę wyprzedawania terenów przez miasto, podążać będzie jednak za uporządkowanymi zasadami, które pozwolą na harmonijny rozwój dzielnicy. Zagęszczenie zabudowy mieszkaniowej jest również w zasadzie długoterminowo nieuniknione, nie do utrzymania jest sytuacja w której w efekcie powojennego rzadkie zabudowania śródmieścia ogromna część wrocławian musi przenosić się poza miasto na tereny pozbawione komunikacji zbiorowej, do której podłączenie komunikacji zbiorowej jest niezwykle kosztowne. Problemy z nasłonecznieniem braliśmy pod uwagę i tam gdzie proponujemy zabudowę, pogorszenie nasłonecznienia mieszkań aktualnie istniejących jest zupełnie nieznaczne, prawdziwe problemy z nasłonecznieniem dotyczą centrum południowego, które jest beznadziejnie zaplanowane. Na tym terenie jednak nie zmienialiśmy zasadniczo koncepcji aktualnie przyjętych, zdając sobie sprawę z niemożności ich naprawienia w sensownym czasie. Śródmiejskość, którą proponujemy jest naturalnym elementem miasta, taka jest natura dzielnic sąsiadujących z centrum, ale oczywiście oprócz zabudowy mieszkaniowej proponujemy również nowe tereny zielone i rekreacyjne. Alternatywą dla zagęszczenia śródmiasta jest więczny korek, smog i pogorszenie jakości życia. Bardzo chętnie spotkamy się porozmawiać o naszej koncepcji, oczywiście jest w niej doza założeń planistycznych, które są efektem wiedzy o miastach raczej niż podążania za pragnieniem mieszkańców, ale daleko nam do wizji planisty demiurga, raczej jest tak, że opracowanie tej koncepcji zajęło sporo zasobów i potrzebujemy chwili regeneracji by usiąść z mieszkańcami do dyskusji. Dodam również, że jako mieszkaniec dzielnicy od 25 lat nie zgadzam się z Pana opinią na temat jakości terenów zielonych przy Zaporoskiej, Gajowickiej czy Żelaznej, w wielu miejscach jest to w zasadzie zieleń zdegradowana, nie pełniąca swojej funkcji, trudno mi przyjąć nazwanie tego co jest przy ul. Zaporoskiej – parkiem. W naszej koncepcji proponujemy zwiększenie powierzchni płuc dzielnicy, znaczne liczby nasadzeń i przemianę nieużytecznych przestrzeni zielonych w coś co faktycznie będzie funkcjonalną zielenia miejską.

Możliwość komentowania została wyłączona.